Na widok wiosennych pokazów mody, chciałoby się rzec: „Ale to już było!”, a parafrazując tekst piosenki, dodam jeszcze – wraca więcej. W tym momencie w zasadzie mogłabym skończyć pisanie tekstu o trendach i postawić kropkę. Podejrzewam też, że przestało Cię już zastanawiać zdjęcie z choinką w tle, którego użyłam do zobrazowania tego wpisu.  Jak to? Tekst o wiosennych trendach, a fotka z grudnia? Heloł – rzekłaby Mariolka z kabaretu „Paranienormalni”. 

Skoro wszystko już było, to pisanie o tendencjach w modzie w „czasach zarazy”, wydaje się bardziej uzasadnione. Większość ubrań, o których zaraz napiszę, znajdziesz w swojej szafie.  Co prawda zastanawiałam się, czy w ogóle podejmować ten temat, przecież moda, stylizacja, trendy nie znajdują się na dole Piramidy Maslowa. Kiedy ludzie martwią się o zdrowie, a nawet życie, temat ten staje się płytki do granic możliwości. Pamiętając jednak, że stres stymuluje wydzielanie kortyzolu (hormonu, który niszczy nasze zdrowie), namawiam do zajęcia głowy czymś lżejszym i przyjemniejszym. 
W sezonie wiosna/lato 2020 mamy wiele powrotów i powtórzeń oraz fokus na klasykę. Projektanci sięgnęli po sprawdzone patenty – fasony, które były w trendach nie dalej, niż dwa sezony temu. To dość optymistyczne, prawda? Nadal w trendach są garnitury, ale w nieco odświeżonej formie. Marynarka zestawiana jest z krótkimi spodenkami oraz koronkowym braletem. Rurki kolejny sezon leżą głęboko w szafie. Królują szerokie spodnie: slouchy, baggy, joggery, marchewy, culotte oraz szwedy. Fokusowanie się na górnej części sylwetki trwa nadal. Bufki, rękawy dzwonki, przeskalowane ramiona –  to wszystko znacie z poprzednich sezonów. Nowością są kołnierze, które jeszcze bardziej zamykają górną część figury i powiększają biust. Ukłon w stronę kobiecej sylwetki stanowią natomiast baskinki, paski wiązane w talii oraz spodnie z wysokim stanem. Stałe miejsce w trendach mają koszule we wszystkich kolorach tęczy oraz trencze – te klasyczne i bardziej awangardowe. Niecodziennym materiałem wykorzystywanym w sezonie wiosenno-letnim jest skóra. Aktualnie możemy znaleźć nie tylko skórzane spodnie i spódnice, ale i koszule, płaszcze, bluzki i to w wielu ciekawych barwach. Na koniec przychylę się jeszcze nad jednym trendowym wzorem, który osobiście bardzo lubię. Mowa oczywiście o kropkach, groszkach, grochach, które zdominowały wszystkie części garderoby, a nawet dodatki. Pamiętajmy, że klasyczna czarno-biała wersja może być zbyt ciężka dla niektórych typów kolorystycznych – polecam wówczas szukać odpowiednika mieszczącego się w danej palecie. 
Przyznaj, że sama masz wrażenie, że to modowa powtórka z rozrywki.  Być może to odpowiedź projektantów na tendencję, by kupować mniej, a lepiej. Stawiać na jakość, klasykę i ponadczasowe formy. To niewątpliwie ukłon w stronę mody zaangażowanej społecznie – propagującej ekologię i zrównoważoną produkcję.  Mam wrażenie, że moda się uspokaja i wraca do klasyki, czasem w nowej interpretacji. Jest to ogromnie pocieszające! 

Nadmiar trendów powodował jedynie nieokiełznany chaos w głowach i szafach oraz kumulował wyrzuty sumienia. To, ciągle zmieniająca się moda, jest przyczyną odwiecznego problemu „Nie mam się w co ubrać”. Wystarczy, że w tym sezonie kupisz sobie mały dodatek, np. łańcuszek z widocznymi ogniwkami, opaskę w kropki lub sandałki wiązane sznurkami i będzie wiadomo, że wiesz co w trawie piszczy. Nie zapominajmy, że trendy są grą, a żeby nie dać się ograć znajdź swój styl i się go trzymaj. Przecież nie musisz kupować tych szerokich spodni, skoro nie są w Twoim guście. Umówmy się, osoba ubrana w trendy od stóp do głowy, nie ma nic wspólnego ze stylem. Pamiętaj, że powinny stanowić one jedynie 20% Twojej szafy, reszta to klasyki, osobowość, styl i charakter.

Skomentuj post