Kiedy otwierasz przede mną swoją szafę, pokazujesz mi dużo więcej, niż tylko ubrania. Widzę bluzki Twoich zainteresowań, spódnice osobowości, wieszaki stylu walczącego o miejsce w szafie z obowiązującymi trendami. Widzę Twoje nastawienie do świata, poziom akceptacji swojej figury i akcentowania kobiecości. Widzę udane zakupy, ale również nienoszone, opatrzone metką wyrzuty sumienia. Szafa mówi o nas dużo więcej, niż nam się wydaje…

Zawartość garderoby również pokazuje, czy nasz styl jest w pełni zdefiniowany, czy też trzeba jeszcze nad nim popracować. To w zasadzie najczęstszy powód moich wizyt w domach klientek. Czytam w e-mailach: „Chciałabym znaleźć swój styl.”, „MAM mnóstwo ubrań, ale nic do siebie nie pasuje”, „Kiedy idę na zakupy nie wiem co mam kupić, by wyglądać dobrze.” - mogłabym tak cytować bez końca. Słowa Iris Apfel towarzyszą mi od lat i doskonale opisują drogę, jaką każda z nas musi przejść, by odnaleźć siebie: "Żeby mieć swój styl, musisz dowiedzieć się kim jesteś, a to może zająć całe lata."  Nie przejmuj się więc, jeśli jeszcze szukasz i trochę błądzisz – świat mody i stylizacji stoi przed Tobą otworem. : ) 

Może ciężko Ci będzie w to uwierzyć, ale jeszcze na pierwszym roku studiów miałam ekstremalnie krótko ściętą grzywkę i bok głowy, a kolor włosów oscylował między rudością a brązem. Sama się do siebie uśmiecham kiedy to piszę. Mój styl był równie szalony, ale totalnie nie zdefiniowany. Zakochana byłam w długich, kwiecistych spódnicach, które nosiłam na wysokości talii wraz z krótkimi bluzkami. Od miłości do maxi przeszłam do fascynacji długością mini i midi, w każdym razie nie pamiętam żadnego (nawet najmniejszego) romansu ze spodniami. Zakładałam je tylko wtedy, kiedy skończyły mi się pomysły, albo zapomniałam kupić rajstop. W mojej szafie było mnóstwo wzorów, faktur, kolorów a w ich zestawieniach dużo więcej intuicji, niż zasad stylizacji. Zanim doszłam do tego etapu, w którym teraz jestem minęło sporo czasu. Zdałam sobie sprawę, że strój jest komunikatem, poznałam zasady stylizacji, rodzaj sylwetki, typ kolorystyczny, określiłam swoje preferencje. Zdefiniowałam się jako kobieta, znalazłam swoje miejsce w świecie, a własny styl był już tylko tego dopełnieniem. I mimo, że ciągle lekko ewoluuje, to jego niezmienną podstawą jest kobiecość. 

Biorąc mój przykład na tapetę chciałam Ci pokazać, że wszystko można wypracować, wystarczy poznać siebie i kilka istotnych zasad stylizacji. Idealna szafa powinna zawierać ubrania pasujące do Twojej figury, typu kolorystycznego, osobowości oraz wizerunku, jaki chcesz wykreować. Przede wszystkim warto, abyś wiedziała, jaką masz figurę. Stań przed lustrem i oceń, gdzie skupia się ciężar Twojego ciała, który punkt Twojej sylwetki jest najwęższy, a który najszerszy. Doceń to, co w sobie lubisz. Znajomość typu sylwetki pomoże Ci dobrać odpowiednią stylizację; taką, która podkreśli Twoje atuty i jednocześnie ochroni przed nieudanymi zestawieniami. Poza tym dobrze byłoby, abyś wiedziała jakim typem kolorystycznym jesteś. Chłodnym latem, kontrastową zimą, a może czystą wiosną? Określenie typu kolorystycznego ułatwi Ci wybieranie tylko takich kolorów, w których wyglądasz pięknie, nawet bez makijażu. Niestety analizy kolorystycznej nie przeprowadzisz sama w domu, więc jeśli masz ochotę poznać swój typ kolorystyczny, to wiesz gdzie mnie szukać. : ) Warto też, abyś dookreśliła siebie, zastanowiła się: jakie masz wartości i priorytety, jakie stanowisko zajmujesz i w rezultacie – jak chcesz wyglądać. Twój styl będzie wypadkową tych wszystkich elementów. 

Pomyśl jakby to było wstać rano i mieć się w co ubrać. Bajecznie prawda? Wybierasz z szafy prawie po omacku, lekko poziewując „jakąś tam” bluzkę i „jakąś tam” spódnicę. I voilà – wszystko do siebie pasuje. Nie tracisz czasu na szukanie, dobieranie, przymierzanie, analizowanie, a przygotowywanie stylizacji staje się czystą przyjemnością. Tak właśnie wygląda życie, kiedy masz swój styl i… porządek w szafie. : ) 
 

Skomentuj post