Niezależnie od tego, jaki masz stosunek do mody, trendów i kreowania wizerunku, to fakt, jak wyglądasz nie jest bez znaczenia. Wychodząc do pracy, czy po przysłowiowe bułki do sklepu, wrzucając zdjęcie do sieci, nagrywając instastories, wysyłasz w świat komunikat, a wybierane przez Ciebie ubrania, ich kolory i fasony, buty, torebki, dodatki są nośnikami znaczeń. Ludzie oceniają Cię przez pryzmat tego, co widzą. Możesz komunikować się z otoczeniem na poziomie świadomym, wówczas kreujesz swój wizerunek, albo nieświadomym, kiedy wierzysz, że wygląd nie ma znaczenia i liczy się tylko wnętrze. : ) Wtedy też wysyłasz komunikat, tylko taki nieco mniej atrakcyjny dla oka… 

Decydujesz już na poziomie wyboru długości spódniczki, koloru pomadki do ust, wysokości obcasa. Na Instagramie widzisz wyzywające dziewczyny, gorliwe fanki stylizacji, które więcej odkrywają niż zasłaniają. Masz spotkanie biznesowe z kobietą ubraną w półprzezroczystą koronkową bluzkę i ołówkową mini o długości nie mieszczącej się nawet w najbardziej liberalnym dress code. Rekrutujesz pracowników, którzy przychodzą na rozmowy w T-shircie, wygniecionej koszuli lub brudnych butach. Jedziesz na warsztaty ze skutecznej sprzedaży, a tam prelegentka, domniemana milionerka w brązowym garniturze. Jakie komunikaty wysyłają te osoby? O wyzywająco ubranej dziewczynie nie pomyślisz, że jest interesującą intelektualistką. W sytuacji biznesowej: przezroczystości, długości mini, dekolty, jak również niedbalstwo w postaci wygniecionej, brudnej odzieży, świadczą o niekompetencji i braku szacunku do pracy i osoby, z którą rozmawiasz. A co jest złego w brązowym garniturze? To kolor biedy…  

Wiesz, że pierwsze wrażenie wywołujemy w zaledwie kilka sekund i bardzo ciężko jest je zmienić? Nie to, jak mówimy i co mówimy, lecz to, jak wyglądamy ma największy wpływ na nasz odbiór. Na zrobienie dobrego pierwszego wrażenia masz siedem sekund. Przez ten czas odbiorca lub grupa odbiorców w pierwszej kolejności ocenia Twoją aparycję i mowę ciała, następnie ton głosu, poprawność językową, pewność siebie, a na samym końcu treść, tego co mówisz. W cyferkach wygląda to następująco: wygląd - pięćdziesiąt pięć procent, ton głosu – trzydzieści osiem, a treść zaledwie siedem. Ciekawe co na to Ci, którzy podśmiewują się nazywając dbanie o wizerunek zbyteczną fanaberią? 

Z jednej strony modę się ośmiesza, spycha w strefę bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu, a z drugiej tak dużo mówi się o profesjonalnym wizerunku i wizerunku, który buduje naszą pewność siebie. Oczywiście, trzeba rozróżnić ślepe podążanie za trendami, kopiowanie manekinów, od dbania o swój wygląd i ubiór – także modny ubiór. Nie bójmy się tego! Fakt, że lubisz modę z wzajemnością i z jej dobroci świadomie korzystasz, nie oznacza, że reprezentujesz grupę pustostanu intelektualnego. Jest wręcz odwrotnie, wizerunek skrojony na miarę Twoich potrzeb, świadczy o rozwiniętej samoświadomości i znajomości mechanizmów działających w społeczeństwie.

Zobacz jaką masz ogromną moc! Możesz wpływać na to, co pomyślą o Tobie inni. Chcesz wyglądasz profesjonalnie na rozmowie biznesowej? Stosuj się do zasad dress code’u. Zastąp T-shirt dobrze skrojoną koszulą, zadbaj o odpowiednią długość spódnicy, wypastuj buty. Zależy Ci na tym, aby ludzie postrzegali Cię jako mądrą kobietę? Wystarczy, że umiejętnie oddzielisz strefę prywatną od publicznej. Nie oznacza to, że kobieta z klasą nie może założyć mini, albo bluzki z dekoltem. Owszem, że może, ale ze smakiem. Fokusujesz się na nogach, zadbaj o to, aby góra była bardziej casualowa i odwrotnie. 

Ubiór mówi o Tobie dużo więcej niż Ci się wydaje. Możesz świadomie kreować swój wizerunek bądź polegać na przypadku i fuksie. Decyzja zawsze należy do Ciebie…

Skomentuj post